Kto nie chce kiedy może, ten nie będzie mógł kiedy będzie chciał.
Volkswagen Golf to niewątpliwie pewien wyznacznik standardów w klasie samochodów kompaktowych.
Jego VII generacja przeszła właśnie niewielki lifting względem poprzedniczki, który zdecydowanie jest ewolucją, a nie rewolucją.
Jednakże czy powinno się rewolucjonizować coś, co już jest dobre?
Miałem okazje prowadzić wspomniany samochód w wersji wysokoprężnej o mocy 150 KM. Silnik ten to uturbiona jednostka, podająca moc w sposób miarodajny z wyraźnym zastrzykiem od około 1800 obrotów.
Golf prowadzi się bardzo przewidywalnie, dobrze trzyma się drogi, co prawda ma się wrażenie pewnej ociężałości, jednakże jest to nieuniknione w dobie dzisiejszych samochodów.
Przekładnia DSG będzie zdecydowanie lepszym wyborem dla większości użytkowników, gdyż jest to bardzo zaawansowana ale zarazem sprawdzona skrzynia, która o wiele lepiej od manualnej współgra z aktywnym tempomatem. Potrafi pracować zarówno w trybie automatycznym jak i sekwencyjnym. Dodatkowo względem klasycznej konstrukcji ma ona więcej przełożeń, dzięki czemu jazda nowym Golfem jest jeszcze oszczędniejsza.
Będąc w temacie oszczędności, testowany przeze mnie egzemplarz przy bardzo spokojnej jeździe poza miastem był w stanie zejść poniżej 4 litrów oleju napędowego na 100KM !
Fenomenalne wrażenie sprawia wyświetlacz znajdujący się w miejscu klasycznych zegarów. Byłem sceptycznie nastawiony do takiego rozwiązania, jednak kiedy to wypróbowałem, zacząłem doceniać ten postęp technologiczny. Litery i cyfry na wyświetlaczach są czytelne a tło ciemne dzięki czemu każdy komunikat można z łatwością odczytać.
Nad naszym bezpieczeństwem czuwa wiele systemów, w tym: asystent martwego pola, asystent pasa ruchu, kontrola trakcji, czujnik deszczu i zmierzchu. Wszystko to sprawia, iż golf staje się samochodem przystępnym dla każdego.
Podam przykład z życia wzięty. Podczas poruszania się drogą szybkiego ruchu nie wiadomo skąd pojawił się za mną „młody gniewny” i podjął się szaleńczej próby wyprzedzenia. Co prawda widziałem go już wcześniej w lusterku jednakże kiedy zaczął mnie wyprzedzać na moment straciłem go z oczu, trafił w tzw. „martwe pole” czyli obszar wokół pojazdu, który nie jest widoczny w lusterkach bocznych (w lewym i prawym) ani we wstecznym. Normalnie musiałbym polegać na wyczuciu, jednakże Golf ostrzegł mnie o zaistniałej sytuacji jasnym pomarańczowym światłem na bocznym lusterku. Tym samym mogę potwierdzić, że funkcja naprawdę działa i szczególnie praktyczna jest na autostradach.
Samochód wyposażony jest również w świetny system nagłośnieniowy i wiele innych multimediów uprzyjemniających dalekie podróże bądź stanie w korkach.
Podsumowując - dostajemy nowoczesny samochód o niezłych parametrach technicznych, z ciekawymi rozwiązaniami poprawiającymi bezpieczeństwo i komfort jazdy.
Wady? No cóż… cena, która może sięgać nawet 100 000 złotych, ale coś za coś.
MP dla HappySenior.pl