Kto nie chce kiedy może, ten nie będzie mógł kiedy będzie chciał.
Kiedy byłam dzieckiem, z seniorami kojarzyl mi się stary wąsaty dziadek i babcia z siwym koczkiem z bajki "Filemon i Bonifacy". Moje obie babcie i dziadek byli wtedy jeszcze dość młodzi, drugi dziadek zmarł z kolei przed moim urodzeniem.
Pierwsze uświadomienie wspomnienie związane z realnymi seniorami mam z Pekinu.
Przez Pekin pojechałam na szanghajskie stypendium z moich warszawskich sinologicznych studiów. Zatrzymałam się tam najpierw na dwa tygodnie i zwiedzałam to duże miasto.
Były lata 90.
Mój hostel w stolicy Chin sąsiadował z lokalnym... Uniwersytetem Trzeciego Wieku. Dopytałam najpierw recepcjonistki, co to w ogóle jest, bo do Europy wtedy jeszcze utw nie dotarły.
Codziennie przez okno oglądałam więc wtedy chińskich seniorów, porównując ich do siebie.
Drugą moją z nimi stycznoscią była grupa w jednym z szanghajskich parków ćwicząca po sąsiedzku taichi, podczas gdy ja ćwiczyłam tam qigong ( podobny nawet nieco do taichi, ale wykonuje się go nie ruszając się z miejsca).
A potem zakolegowalam się z parą chińskich seniorów.
Poznalismy się w autobusie, gdzie zamieniliśmy parę słów, po czym zaprosili mnie do siebie. Byli to emerytowani wykładowcy literatury, którzy na emeryturze odwiedzali w wolnej chwili pewne zaprzyjaźnione laboratorium, próbując z krwi tzw.białopierzastych, a przy tym czarnoskorych chińskich kur pozyskać lek na długowieczność. 24-go grudnia 1995 roku, po paru tygodniach znajomości, zaprosili mnie do siebie na Wigilię-niespodziankę. Mieli tak otwarte głowy, tyle energii i taką poznawczą ciekawość, że byłam mile zaskoczona, że w wieku 80 lat jeszcze tak się da.
Jakiś czas później byłam na stypendium na Tajwanie i tam spotkałam dziesiątki seniorów pracujących jako wolontariusze w muzeach i innych miejscach. Okazało się, że to popularna tam forma spędzania emerytalnego czasu.
Po zakończeniu stypendium wróciłam do Polski i wtedy akurat mój dziadek kończył 90 lat. Był wciąż eleganckim panem jeżdżącym autem i rowerem, tak aktywnym jakby był o 30 lat młodszy. I wtedy właśnie, już po tych tych jego okrągłych urodzinach zaczęły go dopadać różne choroby, które go niestety wyłączyły z jego aktywnego dotąd życia.
Dziadek pożył jeszcze 2,5 roku. Czyli i tak dłużej 20 lat dłużej od polskiej średniej wieku mężczyzn.
Wtedy własnie koleżanka zachęciła mnie do wolontariatu z seniorami w ramach stowarzyszenia "Mali bracia Ubogich".
Zaczęło się od wolontariatu indywidualnego, w ramach którego przez rok raz w tygodniu spotykałam się na dwie godziny z mieszkającą w pobliżu seniorką. Potem przez parę miesięcy dzwoniłam z siedziby stowarzyszenia raz w tygodniu do seniorów przypominając im o bieżących zajęciach odbywających się na terenie stowarzyszenia.
Później jeszcze w ramach rocznych cyklów ze spotkaniami co miesiąc prowadziłam tam przez dziesięć lat spotkania biblioterapeutyczne dla półotwartej grupy podopiecznych stowarzyszenia. Przerodziły się one potem w spotkania z poezją, które już z zaprzyjaźnioną seniorką prowadziłam po sąsiedzku w międzypokoleniowej kawiarni.
Równolegle jeździłam ze znajomą Chinką i polską emerytowaną historyczką sztuki, w ramach stworzonej przez nas grupy 'Trzy Feniksy', po mazowieckich utw z wykładami o chińskich metodach dbania na starość o zdrowie oraz z innymi tematami.
Relacje z tych wyjazdów znajdują się na prowadzonym przeze mnie blogu www.smokifeniks.pl
Ponadto od ponad roku prowadzę co tydzień wykłady o chińskiej kulturze dla seniorów będących absolwentami Politechniki Warszawskiej. Co jakiś czas rozmawiamy po zajęciach o hobby. Okazuje się, że jest w grupie i miłośniczka nurkowania, i artystka - amatorka i kilkoro podróżników ( podobnie jak moi rodzice ).
Jestem więc dzięki nim pełna optymizmu także co do swoich przyszłych lat.
Autorka: Agnieszka Putkiewicz
Autorka jest sinologiem, jest czynną wolontariuszką w organizacjach zajmujących się między innymi aktywacją seniorów - a więc jakże bliskim nam tematom. Jednocześnie prowadzi blog www.smokifeniks.pl, gdzie każdy fascynat kultury azjatyckiej może przeczytać wiele ciekawostek o życiu, kulturze, a także mentalności ludzi krajów Dalekiego Wschodu.
Obraz wiodący Gianni Crestani z Pixabay